Категории
Самые читаемые
onlinekniga.com » Научные и научно-популярные книги » Иностранные языки » Польские сказки - Максим Дзевенис

Польские сказки - Максим Дзевенис

Читать онлайн Польские сказки - Максим Дзевенис

Шрифт:

-
+

Интервал:

-
+

Закладка:

Сделать
1 ... 14 15 16 17 18 19 20 21 22 ... 55
Перейти на страницу:

Brat nie chciał tego żadnym sposobem zrobić, ale bogacz koniecznie prosił i spoczynku mu nie dał. Nie mogąc się tedy wymówić, zrobił, tak jak on chciał, i zaprowadził go pod szubienicę. Siedział tam, aż godzina jedenasta wybiła. Przyleciały znów trzy kruki i nuż rozprawiać, co słychać? Pierwszy mówi:

– Żle (плохо), położnicę nam wydarli (роженицу у нас вырвали = отобрали; wydrzeć komuś – вырвать у кого-л.); w mieście wody dostali (в городе воду получили; dostać czegoś – получить что-л.), a pani w Paprocinach wyzdrowiała (а госпожа в Папроцинах выздоровела; wyzdrowieć – выздороветь); trzeba patrzeć (нужно смотреть), azali nas też tu kto nie podsłuchuje (не подслушивает ли нас тут кто-нибудь тоже; azali —уст. ужели, неужели, ли).

Zleciał na dół i wnet woła (слетел вниз и сразу кричит, zlecieć – слететь; dół – низ; na dół – вниз):

– Przybywajcie (летите сюда: «прибывайте»)! mamy tu tego szpaka (этот проныра здесь: «имеем здесь…»).

Kruki zleciawszy (вороны, слетев), żywo bogacza rozszarpały (живьём богача растерзали; rozszarpać – разорвать; растерзать). Taką odebrał zapłatę za nieczułość i chciwość swoją brat wyrodny i chciwy (такую плату получил за свою бесчувственность и жадность брат злой и жадный; wyrodny – преступный /о родителях, детях/: wyrodny syn – выродок).

– Żle, położnicę nam wydarli; w mieście wody dostali, a pani w Paprocinach wyzdrowiała; trzeba patrzeć, azali nas też tu kto nie podsłuchuje.

Zleciał na dół i wnet woła:

– Przybywajcie! mamy tu tego szpaka.

Kruki zleciawszy, żywo bogacza rozszarpały. Taką odebrał zapłatę za nieczułość i chciwość swoją brat wyrodny i chciwy.

Ryszard Berwiński

(Рышард Бервиньский)

9. Mądry Maciuś

(Умный Мацюсь)

W pewnej wsi mieszkał owczarz (в одной деревне жил овчар; wieś – деревня; pewien – некий, некоторый), który miał trzech synów (у которого было три сына: «который имел трёх сыновей»; mieć – иметь); dwaj starsi byli mądrzy (двое старших были умные; starszy – старший; mądry – умный), a trzeci był głupi i nazywał się Maciuś (а третий был глупый и звали его Мацюсь; nazywać się – называться; jak się nazywasz? – как тебя зовут?).

Trafiło się raz (случилось однажды: «попалось однажды»; trafić się – попасться, встретиться), że owczarz poszedł na jarmark (что овчар пошёл на базар; pójść – пойти;jarmark – ярмарка, базар), więc dwaj starsi synowie mieli paść gromadę (поэтому двое старших сыновей должны были пасти отару; więc – итак, стало быть, следовательно; mieć – в соч. с неопр. формой глагола означает долженствование; gromada – толпа, множество, масса). Maciuś nie chciał iść w pole (Мацюсь не хотел идти в поле; chcieć), bo zawsze siadywał w piecu i piekł perki w popiele i spał (потому что всегда сидел в печи = на печи, пёк картошку в золе и спал; piec – печь; perka – диал. картошка; popiół – зола, пепел). Tego jednak dnia zbudzili go matusia w samo południe i kazali mu zanieść braciom obiad (однако того дня = в тот день разбудили его матушка в самый полдень и велели ему отнести братьям обед; go – его; mu – ему), i dali mu dwojaczki (и дали ему два горшка; dwojaczki – два глиняных горшка, соединённых ручкой); w jednym garnuszku było kwaśne (в одном горшочке было кислое = капустник; garnuszek – горшочек; garnek – горшок), a w drugim kluski (а во втором – клёцки). W torbę włożyła matka pół bochenka chleba i rzekła (в сумку положила мать полбуханки хлеба и сказала; bochenek – буханка; rzec – сказать):

W pewnej wsi mieszkał owczarz, który miał trzech synów; dwaj starsi byli mądrzy, a trzeci był głupi i nazywał się Maciuś.

Trafiło się raz, że owczarz poszedł na jarmark, więc dwaj starsi synowie mieli paść gromadę. Maciuś nie chciał iść w pole, bo zawsze siadywał w piecu i piekł perki w popiele i spał. Tego jednak dnia zbudzili go matusia w samo południe i kazali mu zanieść braciom obiad, i dali mu dwojaczki; w jednym garnuszku było kwaśne, a w drugim kluski. W torbę włożyła matka pół bochenka chleba i rzekła:

– Idź (иди; iść), Maciuś (Мацюсь), do owczaryszków (к братьям: «к подпаскам»; do – к;owczarczyk – овечий подпасок), a bądź mądry po drodze (и будь умный по пути, droga – дорога путь; po drodze – по пути)! Usłuchał Maciuś matki i poszedł w pole (послушался Мацюсь матери и пошёл в поле). Ale zaraz na zapłociu miał przechodzić po moście (но сразу за забором ему нужно было проходить по мосту; zapłocie – место за забором; płot – забор; most – мост), w którym była dziura (в которым была дыра). Bał się tedy Maciuś (и потому Мацюсь боялся; tedy – книжн. и потому, следовательно), ażeby w nią nie wpadł i nogi nie złamał (чтобы в неё не провалился = не провалиться бы в неё и ногу = ноги не сломать; wpaść – упасть; провалиться); bo nogę złamać jest to wielkie głupstwo (потому что ногу сломать – это большая глупость), a matula kazała mu być mądrym (а матушка велела ему быть умным)! Poszedł więc do głowy po rozum (тогда он додумался; pójść po rozum do głowy – разг. догадаться, додуматься), dobył z torby pół bochenka chleba i zatkał ową dziurę (вынул из сумки полбуханки хлеба и заткнул ним ту дыру); potem ją przeskoczył i obejrzał się (потом её = через неё перепрыгнул и огляделся), czy nie wpadł (не провалился ли). A gdy się obejrzał (а когда осмотрелся), postrzegł cień swój za sobą (заметил свою тень сзади: «за собой»; postrzec – уст. заметить; увидеть).

– Idź, Maciuś, do owczaryszków, a bądź mądry po drodze! Usłuchał Maciuś matki i poszedł w pole. Ale zaraz na zapłociu miał przechodzić po moście, w którym była dziura. Bał się tedy Maciuś, ażeby w nią nie wpadł i nogi nie złamał; bo nogę złamać jest to wielkie głupstwo, a matula kazała mu być mądrym! Poszedł więc do głowy po rozum, dobył z torby pół bochenka chleba i zatkał ową dziurę; potem ją przeskoczył i obejrzał się, czy nie wpadł. A gdy się obejrzał, postrzegł cień swój za sobą.

Wyląkł się okropnie (испугался он ужасно; wylęknąć się – испугаться), bo mu się zdało (потому что ему показалось), że coś za nim stoi i chce go zjeść (что за ним что-то стоит и хочет его съесть; stać – стоять). Więc w nogi (поэтому взял ноги в руки: «поэтому в ноги»), mój drogi (мой дорогой), jak zacznie zmykać przez rowy (как начнёт удирать через канавы; zacząć – начать;zmykać – убегать, удирать; rów – канава, ров), przez zagony (через пашни; zagon – загон, полоса; гряда; zagony pola – загоны поля), aż się za nim kurzyło (так, что даже пятки сверкали; aż – так, что даже;kurzyć się – пылиться; uciekać aż się kurzy – удирать так, что только пятки сверкают). Ale co się obejrzy (но каждый как раз, когда оглядывался: «оглянется»; co – каждый раз, когда;obejrzeć się – осмотреться; оглянуться), to cień bliżej niego (тень ближе к нему = за ним; blisko kogoś, czegoś – близко к кому-л., чему-л.) – co Maciuś prędzej (каждый раз, когда Мацюсь /начинал бежать/ быстрее; prędki – быстрый), to cień też prędzej (тень тоже /бежал/ быстрее). Więc się też już wreszcie zmęczył i stanął (так что он наконец устал и остановился), otarł pot z czoła i rzekł do cienia (вытер пот со лба и сказал тени; otrzeć – вытереть; rzec do kogoś – сказать кому-л.):

Wyląkł się okropnie, bo mu się zdało, że coś za nim stoi i chce go zjeść. Więc w nogi, mój drogi, jak zacznie zmykać przez rowy, przez zagony, aż się za nim kurzyło. Ale co się obejrzy, to cień bliżej niego – co Maciuś prędzej, to cień też prędzej. Więc się też już wreszcie zmęczył i stanął, otarł pot z czoła i rzekł do cienia:

– Jeżeli mnie nie zjesz (если ты меня не съешь), to ci dam klusek z okrasą (я тебе дам клёцок с приправой; ci – тебе)!

I rzucił jedną kluskę za siebie (и бросил одну клёцку за себя), potem jeszcze jedną (потому ещё одну), potem trzecią (потом третью), czwartą (четвёртую): i tak rzucał (и так бросал), póki mu nie zabrakło (пока /они/ ему = у него не кончились; zabraknąć – не хватить). A gdy brakło klusek (а когда кончились клёцки; braknąć – не хватать), strach nowy (снова испугался: «страх новый»), bo matusia kazali mu być mądrym (потому что матушка велели ему быть умным), a to jednak wielkie głupstwo dać się zjeść (а ведь это огромная глупость – дать себя съесть; się – себя)! Rzekł tedy Maciuś do cienia (тогда Мацюсь сказал тени):

– Jeżeli mnie nie zjesz, to ci dam klusek z okrasą!

I rzucił jedną kluskę za siebie, potem jeszcze jedną, potem trzecią, czwartą: i tak rzucał, póki mu nie zabrakło. A gdy brakło klusek, strach nowy, bo matusia kazali mu być mądrym, a to jednak wielkie głupstwo dać się zjeść! Rzekł tedy Maciuś do cienia:

– Jak mnie nie zjesz (если ты меня не съешь), to ci dam kwaśnego z flaczkami (я дам тебе капустника с рубцами; flaki/flaczki – внутренности; рубцы) – i wylał jedną łyżkę za siebie (и вылил одну ложку за себя), potem drugą (потом вторую), trzecią (третью), póki nie zabrakło (пока не кончилось). A gdy i kwaśnego brakło (а когда и капустник кончился), więc na nowo uciekać zaczął i przybiegł do braci swoich (снова начал убегать и прибежал к братьям своим; przybiec – прибежать), i dał im dwojaczki (и дал им два горшка), które były próżne (которые были пусты).

– Gdzież strawa, niegodziwcze (где же еда, негодяй; niegodziwiec)? – zapytali owczarkowie (спросили подпаски). A Maciuś pokazał cień swój i rzekł (а Мацюсь показал /на/ свою тень и сказал):

– Jak mnie nie zjesz, to ci dam kwaśnego z flaczkami – i wylał jedną łyżkę za siebie, potem drugą, trzecią, póki nie zabrakło. A gdy i kwaśnego brakło, więc na nowo uciekać zaczął i przybiegł do braci swoich, i dał im dwojaczki, które były próżne.

1 ... 14 15 16 17 18 19 20 21 22 ... 55
Перейти на страницу:
На этой странице вы можете бесплатно читать книгу Польские сказки - Максим Дзевенис.
Комментарии