Категории
Самые читаемые
onlinekniga.com » Научные и научно-популярные книги » Иностранные языки » Польские сказки - Максим Дзевенис

Польские сказки - Максим Дзевенис

Читать онлайн Польские сказки - Максим Дзевенис

Шрифт:

-
+

Интервал:

-
+

Закладка:

Сделать
1 ... 27 28 29 30 31 32 33 34 35 ... 55
Перейти на страницу:

Ojciec go kilka razy obił za tę głupotę, aby przecież o sobie pamiętał, ale rozumu mu nie nabił. Gawełek, jakim był, pozostał. Miał już taką naturę.

Raz (однажды; raz – раз, однажды), gdy nikogo w chacie nie było (когда никого в доме не было), a Gaweł na przyzbie siedział (а Гавел на завалинке сидел), zjawił się przed wrotami ubogi (появился у ворот нищий; przed – перед; у; ubogi – бедный, убогий; нищий), ale tak strasznie goły (но так = такой ужасно голый), bosy, odarty, głodny (босой, оборванный, голодный), biedny, zapłakany, osłabły (бедный, заплаканный, ослабленный), że chłopcu okrutnie go się żal zrobiło (что парню ужасно жаль его сделалось; okrutnie – жестоко; ужасно, страсть как; okrutny – жестокий). A jak mu jeszcze zaczął opowiadać o nieszczęściu swoim (а как /только/ он ему ещё начал рассказывать о несчастье своём), Gaweł o wszystkim zapomniał (Гавел обо всём запомнил). Wziął go do chaty i co było w niej najlepszego ojcowską koszulę (взял = забрал его до дома = в дом, и что было в нём самого лучшего: отцовскую рубашку), sukmanę (сермягу), chodaki (постолы; chodaki – деревянные башмаки; постолы), czapkę (шапку) – oddał wszystko (отдал всё). Obiad, który stał na przypiecku przygotowany (обед, который стоял на полатях приготовленный), odgrzał i nim go nakarmił (разогрел и его им накормил). Na ostatek (напоследок; ostatniпоследний; na ostatek – в конце, напоследок), wiedząc, gdzie jest ojcowski węzełek (зная, где отцовский узелок), groszy (деньги; grosz – грош; деньги), co było w domu (что было = были в доме), oddał ubogiemu wszystkie krom dwóch trzygroszówek (отдал нищему все, кроме двух трёхгрошовых /монет/; krom – уст. кроме).

Raz, gdy nikogo w chacie nie było, a Gaweł na przyzbie siedział, zjawił się przed wrotami ubogi, ale tak strasznie goły, bosy, odarty, głodny, biedny, zapłakany, osłabły, że chłopcu okrutnie go się żal zrobiło. A jak mu jeszcze zaczął opowiadać o nieszczęściu swoim, Gaweł o wszystkim zapomniał. Wziął go do chaty i co było w niej najlepszego ojcowską koszulę, sukmanę, chodaki, czapkę – oddał wszystko. Obiad, który stał na przypiecku przygotowany, odgrzał i nim go nakarmił. Na ostatek, wiedząc, gdzie jest ojcowski węzełek, groszy, co było w domu, oddał ubogiemu wszystkie krom dwóch trzygroszówek.

Napojony, nakarmiony, odziany (напоенный, накормленный, одетый; napoić – напоить; nakarmić – накормить; odziać – одеть, нарядить), ubogi odszedł błogosławiąc chłopca (нищий ушёл, благословляя парня), ale i śmiejąc się z niego po trosze (но /также/ и смеясь над ним немножко: «понемногу»; po trosze – понемногу)…

Wkrótce potem matka z ojcem nadeszli (вскоре потом = вскоре после этого мать с отцом пришли), a Gaweł im z wielką radością wyspowiadał się z tego (а Гавел им с большой радостью исповедался в том; wyspowiadać się z czegoś – исповедоваться в чём-л.), co zrobił (что сделал). Ojciec wpadł w okrutny gniew (отец впал в лютый гнев; okrutny – жестокий, лютый), tak że go nawet matka pohamować nie mogła (так, что его даже мать сдержать не могла), począł syna kijem okładać okrutnie (начал его палкой бить жестоко), grożąc, że go zasiecze (грозя, что его засечёт; grozić – грозить; угрожать), jeżeli się kiedy w chacie pokaże (если /ещё/ когда = когда-нибудь в доме покажется).

Napojony, nakarmiony, odziany, ubogi odszedł błogosławiąc chłopca, ale i śmiejąc się z niego po trosze…

Wkrótce potem matka z ojcem nadeszli, a Gaweł im z wielką radością wyspowiadał się z tego, co zrobił. Ojciec wpadł w okrutny gniew, tak że go nawet matka pohamować nie mogła, począł syna kijem okładać okrutnie, grożąc, że go zasiecze, jeżeli się kiedy w chacie pokaże.

– Idź (иди = уходи), trutniu (тунеядец; truteń – трутень; тунеядец)! – wołał (кричал он). – Idź, gdzie cię oczy poniosą (иди куда тебя глаза понесут = куда глаза твои будут глядеть; pójść gdzie oczy poniosą – пойти куда глаза глядят), giń marnie i niech cię nie znam (пропадай ни за грош и чтоб глаза мои тебя больше не видели: «пусть я тебя не знаю»; zginąć marnie – пропасть ни за грош; niech – пусть).

Gdy Gaweł miał już precz iść (когда Гавел должен был уже прочь идти; mieć – в сочетании с неопр. формой глагола означат долженствование), matka się nad nim ulitowała i przez okno rzuciła mu dwie pozostałe trzygroszówki (мать над ним сжалилась и через окно бросила ему две оставшиеся трёхгрошовые монеты).

– Idź, trutniu! – wołał. – Idź. gdzie cię oczy poniosą, giń marnie i niech cię nie znam.

Gdy Gaweł miał już precz iść, matka się nad nim ulitowała i przez okno rzuciła mu dwie pozostałe trzygroszówki.

Wziął je biedak zasmucony i (взял их бедняга опечаленный) – co było robić (что было делать) – ojciec, choć mu do nóg padał (отец, хотя ему к ногам падал), słuchać nic nie chciał (слушать ничего не хотел), musiał precz iść (пришлось прочь идти). Myślał sobie (думал себе): jak się ojciec przegniewa (как пройдёт у отца гнев: «как отец просердится»; gniewać się – сердиться), powrócę – i przebaczy (вернусь – и простит). Ojciec zaś mówił (отец же говорил):

– Niech sam nauczy się dbać o siebie (пусть научится сам заботиться о себе; dbać o kogoś, coś – заботиться о ком-л., чём-л.), inaczej nas zuboży i nic z niego nie będzie (иначе нас разорит и ничего из него не будет; ubogi – бедный, убогий).

Wziął je biedak zasmucony i – co było robić – ojciec, choć mu do nóg padał, słuchać nic nie chciał, musiał precz iść. Myślał sobie: jak się ojciec przegniewa, powrócę – i przebaczy. Ojciec zaś mówił:

– Niech sam nauczy się dbać o siebie, inaczej nas zuboży i nic z niego nie będzie.

Wyszedł tedy Gaweł na gościniec (вышел тогда Гавел на дорогу; gościniec– большак, главная дорога), popatrzył – dokąd tu ma iść (посмотрел – куда тут ему следует идти)?.. Westchnął do Boga i puścił się (вздохнул к Богу = вздохнул печально и пустился /по дороге/), gdzie oczy poniosą (куда глаза глядят).

Jeszcze się był niedaleko od wsi odsadził (ещё недалеко отошёл от села; był – реликт давнопрошедшего времени; odsadzić sięудалиться откуда-л. на значительное расстояние), gdy spotkał jednego ze swych braci (когда встретил одного из своих братьев).

Wyszedł tedy Gaweł na gościniec, popatrzył – dokąd tu ma iść?.. Westchnął do Boga i puścił się, gdzie oczy poniosą.

Jeszcze się był niedaleko od wsi odsądził, gdy spotkał jednego ze swych braci.

– A dokąd to (а куда это /ты/)?

– W świat idę (в свет иду), ojczysko się pogniewało (отец рассердился; ojciec – отец), nabił mnie i kazał precz iść (побил меня и велел прочь уходить), a na oczy mu się nie pokazywać (а на глаза ему не показываться).

Starszy brat roześmiał się i rzekł (старший брат рассмеялся и сказал):

– Dobrze ci tak (так тебе и надо: «хорошо тебе так»), boś głupi (потому что ты глупый; bo – потому что; jesteś – ты есть). Jak rozumu nabierzesz (как ума наберёшься), wówczas powrócisz (тогда возвратишься).

Odwrócił się od niego śmiejąc i poszedł (отвернулся от него смеясь и пошёл; śmiać się – смеяться).

– A dokąd to?

– W świat idę, ojczysko się pogniewało, nabił mnie i kazał precz iść, a na oczy mu się nie pokazywać.

Starszy brat roześmiał się i rzekł:

– Dobrze ci tak, boś głupi. Jak rozumu nabierzesz, wówczas powrócisz.

Odwrócił się od niego śmiejąc i poszedł.

Trochę dalej pod gruszą (немного дальше под грушей), patrzy, siedzi brat drugi i pyta go (смотрит, сидит второй брат и спрашивает его):

– Dokąd to (куда ты)?

– Ano w świat (да в свет), bo mnie ojciec wygnał precz (потому что меня отец выгнал прочь).

Drugi brat śmiać się też począł i powiada (второй брат смеяться тоже начал и говорит):

– Szczęśliwej drogi (счастливого пути; droga – дорога, путь), głupi Gawełku (глупый Гавел)! Będzie nas mniej (будет нас меньше), to się lepiej najemy (то лучше наедимся).

Trochę dalej pod gruszą, patrzy, siedzi brat drugi i pyta go:

– Dokąd to?

– Ano w świat, bo mnie ojciec wygnał precz.

Drugi brat śmiać się też począł i powiada:

– Szczęśliwej drogi, głupi Gawełku! Będzie nas mniej, to się lepiej najemy.

Szedł więc Gaweł (шёл, стало быть Гавел = так что шёл Гавел; więc – итак, следовательно, таким образом), szedł, aż trzeci brat pędzi woły z paszy (пока не /увидел, что/ третий брат погоняет волов с пастбища; aż – пока не).

– A ty dokąd (а ты куда)?

– Z chaty mnie wygnali (из дома меня выгнали)… bywaj zdrów (будь здоров), wędrować muszę (я странствовать должен), a na drogę nie mam (а на дорогу у меня нет /ничего/), ino dwa trzygroszaki (только две трёхгрошовые монеты; ino – диал. только).

Trzeci brat ruszył ramionami (третий брат пожал плечами).

– Ja bym ci i złamanego szeląga nie dał (я бы тебе и ломаного гроша не дал; szeląg – ист. шелёнг /мелкая монета/; nie wart złamanego szeląga – ломаного гроша не стоит) – odezwał się (произнёс он) – takiemu głupcowi jak ty dawać (такому дураку, как ты, давать; głupiec – глупец, дурак), to w dziurawy worek tkać (это в дырявый мешок ткать = в бездонную бочку пихать; dziurawy – дырявый; dziura – дыра; worek – мешок, dziurawy worek – бездонная бочка, tkać – ткать; пихать). Bywaj zdrów (будь здоров)!

Szedł więc Gaweł, szedł, aż trzeci brat pędzi woły z paszy.

– A ty dokąd?

– Z chaty mnie wygnali… bywaj zdrów, wędrować muszę, a na drogę nie mam, ino dwa trzygroszaki.

Trzeci brat ruszył ramionami.

– Ja bym ci i złamanego szeląga nie dał – odezwał się – takiemu głupcowi jak ty dawać, to w dziurawy worek tkać. Bywaj zdrów!

Pożegnawszy się w ten sposób z rodziną (попрощавшись с семьёй в этот способ = таким образом с семьёй; sposób – способ; образ), nie miał już Gaweł co robić we wsi i okolicy (не имел уже Гавел что делать в селе и в округе; wieś – село;okolica – окрестность, округа), i przyśpieszywszy kroku puścił się nieznajomą drogą (и, ускорив шаг: «шага», он пустился незнакомой дорогой = по незнакомой дороге). Głodno mu było (голодно ему было), smutno bardzo po swoich (печально очень по своих = тосковал очень по своим; smutny – печальный, грустный; тоскливый), ale jednak Panu Bogu ufał (но всё-таки Господу Богу доверял). „Kogo Bóg stworzył, tego nie umorzył (кого Бог создал, того не уморил /голодом/)” – mówił sobie (говорил себе). Kraj dookoła stał jakiś pusty bardzo (край вокруг стоял = был какой-то пустой очень; koło – круг). Szedł tedy (и потому он шёл; tedy – книжн. и потому), nikogo nie spotykając długo (никого не встречая долго), aż idzie człek naprzeciw (/вдруг видит/ идёт человек навстречу; człek – книжн. человек), a na plecach worek niesie (а на спине мешок несёт; plecy – мн. спина), w worku się coś szamocze żywego (в мешке что-то мечется живого = живое).

1 ... 27 28 29 30 31 32 33 34 35 ... 55
Перейти на страницу:
На этой странице вы можете бесплатно читать книгу Польские сказки - Максим Дзевенис.
Комментарии